sobota, 26 lipca 2014

6

*Ashton*
-Ashton…?
- Cześć mamo.- wydukałem niepewnie.
Zaczęła mnie świdrować wzrokiem więc poszukałem innego punktu zaczepienia. Mój wzrok zatrzymał się na dwóch nastolatkach stojących w głębi korytarza. Uśmiechnąłem się do nich niepewnie. Spodziewam się, że matka zatrzaśnie drzwi, wywali mnie z hukiem albo jeszcze gorzej. Rodzice byli nieobliczalni. Zawsze coś wymyślili. Mama nadal lustrowała mnie od stóp do głów. Najwyraźniej zapomniała języka w gębie. Może to i dobrze. Zawsze miała najwięcej do powiedzenia. Szczególnie mnie. Była nie do zniesienia. A teraz? Stoi jak wryta i nie wie co powiedzieć. 1:0 dla Ashtona.
*
- Miałeś zamiar mi o tym powiedzieć!?- krzyknęła rozwścieczona wdzierając się bez pukania do mojego pokoju.
Podniosłem zdziwiony głowę. W dłoni trzymała jakiś świstek papieru. Mało mnie interesowało co tam teraz trzyma. Po jej twarzy zauważyłem, że jest wściekła. Przejechała wzrokiem cały mój pokój. Jej wzrok zatrzymał się na mnie. Stałem na środku pomieszczenia ale czułem jak ściany powoli się zbliżają, a ziemia się pode mną zapada. Właśnie tak działał morderczy wzrok mojej matki.
- O co znowu chodzi?- zapytałem zrezygnowany.
Mamuśka podeszła do mnie i wyciągnęła rękę, w której trzymała kartkę papieru. Przysunęła ją tak aby dotykała mojego nos. Odsunąłem się i założyłem moje czarne okulary. Przejąłem od niej przyczynę afery i zacząłem czytać po czym wybuchnąłem śmiechem.
- Serio? O to tyle krzyku?- zapytałem zirytowany- To tylko poprawka z angielskiego. Przecież wyjdę z tego.
- No i co, że z tego wyjdziesz?! Jak masz dostać się na medycynę albo prawo z poprawką z angielskiego w papierach!- wydarła się na całe gardło.
Zacząłem śmiać się jeszcze głośniej- A może ja nie mam zamiaru studiować tego cholerstwa?! Pomyślałaś kiedyś o tym?! Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż siedzenie nad książkami całymi dniami!
- Dosyć! Tak nie będziemy pogrywać! Masz szlaban! Do końca życia!
Przewróciłem oczami. ‘I co, że mi da szlaban? I tak nie mam życia prywatnego prze nią.’ Włączyłem głośniej muzykę i zakluczyłem pokój. Pomyślałem, że najlepszą rzeczą, którą mogę teraz zrobić to poleniuchować na łóżku.
*
- Umundurowany kutafon!- mruknąłem pod nosem wchodząc do pokoju.
Położyłem okulary na biurku i zabrałem czyste ubranie, po czym skierowałem się do łazienki. Trzymali mnie w areszcie od wczoraj. Nie rozumieli, że mnie ktoś wrobił. Cholerny kitajec zza granicy. Na pewno on mi to podrzucił. Po szybkim prysznicu zamierzałem zamknąć się w pokoju i nie wychodzić ale coś, a raczej ktoś mnie zatrzymał. Oczywiście nie obędzie się bez wielkiego kazania. Ale tym razem mam przerąbane. Nie uwierzą mi. Zszedłem leniwie do salonu, gdzie czekali na mnie rodzice. Już rozsiedli się wygodnie w fotelach zostawiając mi miejsce na kanapie naprzeciwko nich. Jak zwykle matka zaczęła zabijać mnie wzrokiem.
- Co to ma być!- wysyczała- Nudzi ci się?! Nie będę tolerowała narkotyków w moim domu!
- Ale kiedy…!
- Żadnych ale! Coś ty ze sobą zrobił!- do kłótni włączył się staruszek- Nie chce słuchać wymówek! Robisz nam wstyd! Mało, że nic nie robisz i wiecznie się obijasz to jeszcze łykasz jakieś świństwa!
- No kurwa nie rozumiecie, że to nie moje?! Ktoś mi to podrzucił! Jestem normalny! Nie będę sobie dodatkowo zatruwał życia! Wystarczycie mi wy!- wysyczałem.
Starzy zrobili wielkie oczy, zaskoczyłem ich. W duchu śmiałem się z ich reakcji. Bez zastanowienia wyszedłem z domu trzaskając z impetem drzwiami…
*
- Wejdziesz?- moje przemyślenia przerwał głos Ashley.
Otrząsnąłem się i wszedłem niepewnie do domu mijając mamę w drzwiach. Stanąłem przed siostrą czekając na rozwój wydarzeń. W jej oczach zobaczyłem łzy. Walczyła sama ze sobą żeby się nie rozpłakać. Słona kropla spłynęła po jej policzku. Szybko jednak zdjąłem ją opuszkami palców. Patrzyła na mnie jakbym był nie wiadomo jak ważny. Może jestem? Nagle uwiesiła się na mojej szyi. Kolejna niespodzianka. Ostatnio pokłóciliśmy się. Bardzo żałowałem wszystkich złych słów skierowanych do niej. Była moją ukochaną siostrzyczką. Szybko odwzajemniłem uścisk. Zauważyłem, że El błądzi wzrokiem po pomieszczeniu szukając punktu zaczepienia. Wyciągnąłem do niej rękę i przyciągnąłem do siebie obdarowując ciepłym przytulasem. Usłyszałem jej przyśpieszone bicie serca, a po moim ciele przebiegły dreszcze. Zignorowałem jednak to uczucie i oderwałem się od dziewczyn. Spojrzałem rozejrzałem się po pomieszczeniu i wywnioskowałem, że mojej uwadze umknął moment, w którym mama gdzieś zniknęła.
- Nie przejmuj się nią. Zmieniła się od twojego odejścia.- szepnęła Ashley łapiąc mnie za rękę.
Kiwnąłem głową na znak, że rozumiem. Zacząłem po woli wspinać się po schodach. Za cel obrałem mój stary pokój. Uchyliłem drewniane drzwi i zapaliłem światło. Pomieszczenie nie zmieniło się od kiedy w nim ostatnio przebywałem. Poza tym, że był tu utrzymany porządek… Granatowe ściany, plakaty moich ulubionych zespołów. Łóżko stało po lewej stronie, było zaścielone i zapraszało do drzemki. Naprzeciwko biblioteczka wypełniona książkami i płytami z muzyką. Na biurku nadal stał mój stary komputer. Wszystkie ubrania poskładane i ukryte w szafie. Na szafce nocnej stało moje stare zdjęcie z Ashley. Nie mogłem wyjść z podziwu. Nigdy nie było tu tak czysto.
- Mama zabroniła mi tu wchodzić.- usłyszałem za sobą- Ale kiedy spała przychodziłam tu posprzątać.
Odwróciłem się by na nią spojrzeć. Pokazała mi białe ząbki w niepewnym uśmiechu. Wzruszyła ramionami i wyszła na balkon wymijają mnie po drodze. Ruszyłem za nią.
- Wiesz? Często podbierałam ci bluzy. Chciałam poczuć twój zapach. Chciałam poczuć się jakbyś był obok.- powiedziała załamującym się głosem.- Ale teraz jesteś.- spojrzała mi w oczy- Potrzebowałam cię. Jak mogłeś mnie zostawić egoisto.- ściszała głos.
Przytuliłem ją mocno do siebie. Nie chciałem jej zranić.
- Przepraszam- wyszeptałem do jej ucha- Już cię nie zostawię.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Hej! Kolejna sobota i kolejny rozdział do kolekcji! :)
W sumie siedziałam i słuchałam muzyki na YouTube. No wiecie, najpierw SOSki, potem 1D, przeskoczyłam na Sel i Demi i tak nagle mnie wena złapała, że napisałam i trzymałam go dla Was prawie 2 tygodnie w ukryciu. Było warto czekać? Napiszcie czy Wam się podoba. Zapraszam do obserwowania. No i oczywiście bardzo wam dziękuję. No bo wow! Mamy tutaj już ponad 2000 wyświetleń! Jesteście wielcy! Kocham Was! :*
Pozdrawiam i do kolejnej soboty!


8 komentarzy:

  1. Zrob rozdzial z Calumem !! PLOSE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, on jeszcze rozegra swoją rolę w tej historii :*

      Usuń
    2. :-* A kiedy kolejny ?

      Usuń
    3. W sobotę. Trzymajcie kciuki za moją wenę żebym coś do tego czasu napisała ;)

      Usuń
  2. Wow to jest niesamowite ;) przeczytałam dzisiaj od deski do deski i już się nie mogę doczekać kolejnego ;) Zapraszam także do siebie
    ~ gwiazda-z-nieba.blogspot.com
    ~ skrzydla-wazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. http://belive-in-my-love.blogspot.com/
    Zapraszam! Komentarze mile widziane jak i follow :)
    Miłego dnia :*
    Ja obserwuje, a ty?

    OdpowiedzUsuń