piątek, 10 października 2014

18

*Ashley*
- Przypomnij mi, po co tutaj siedzimy?- Zapytał zirytowany Hemmings.
Wywróciłam oczami i upiłam łyk gorącej kawy. Byłam już zmęczona ale myśli krążące po mojej głowie od wielu już dni motywowały mnie do działania.
- Powiedziałam Ci przecież, że mam plan.
- Jesteś strasznie uparta. O co tak naprawdę chodzi? Jak nie lubisz Skailer to to przyznaj.
- Nie, że ją nie lubię! Nie ufam jej. Coś kombinuje.
- Kobiety. Z wami zawsze pod górkę.- prychnął.- A możesz mi zdradzić ten plan?
Uśmiechnęłam się szeroko i uniosłam jedną brew.- Na pewno chcesz wiedzieć?
- Dawaj.
*Elizabeth*
Od wczorajszego dnia jedynym moim zajęciem było wlepianie się w sufit. Mało interesujące zajęcie. Naprawdę...
- Nie musisz milczeć. Możemy przecież pogadać.- wywróciłam oczami na jego słowa.
- A skąd Ci przyszło do głowy, że chcę z Tobą rozmawiać?- spytałam ironicznie.
- Ziewasz z nudów. Wybacz ale ten brudny sufit nie wygląda na interesujące dzieło sztuki z galerii artystycznej.
Podniosłam głowę z łóżka i spojrzałam na chłopaka siedzącego w kącie. Był bardzo miły od samego początku ale nie mogę dać mu się owinąć wokół palca. 'Zagrać w tę grę czy nie? Jest miły bo musi czy może chce?'
- Wiem, że jestem przystojny ale nie musisz się tak we mnie wgapiać.- uśmiechnął się łobuzersko i szybkim krokiem ruszył w moją stronę.
- Chciałbyś.- Materac ugiął się pod ciężarem chłopaka.- Po co mnie tu trzymacie?
- Skąd to pytanie?
- Nie wiem. Może chciałabym wiedzieć gdzie jestem i co chcecie ze mną zrobić?!
- Wybacz. Głupie pytanie. Po prostu...
- No co?- zmieniłam pozycję z leżącej na siedzącą i spojrzałam na Toma.
- To proste. Jesteś pionkiem.
Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.- Że co proszę?!
- Taa dla mnie to nienormalne ale...
Po pomieszczeniu rozległ się trzask. Automatycznie spojrzałam w kierunku drzwi. Jeden z facetów, który złapał mnie w lesie spojrzał groźnie w naszą stronę. Tom odsunął się ode mnie a następnie opuścił piwnicę. Drzwi ponownie zostały zakluczony, a ja zostałam sama.
*Skailer*
Zaczęłam się zastanawiać czy zostawienie chłopaków w mieszkaniu było dobrym pomysłem. Nie wiem... 'W sumie najwyżej zdemolują mi dom. Prawda? Przecież się nie pozabijają. Nigdy nie pałali do siebie um... przyjaźnią? What ever... Dadzą radę.' Zaparkowałam przecznicę dalej i wysiadłam z samochodu. Rozejrzałam się po okolicy i weszłam na posesję sąsiada Hooda. Przecisnęłam się przez jakieś krzaki zwane kwiatami i przeskoczyłam przez drewniany płot oddzielający dwa podwórka. Zakradłam się pod drzwi kuchenne z tyłu domu i ostrożnie przekręciłam klamkę. 'Co za idiota! Mógłby zamykać drzwi na noc! Utrudnia mi tylko robotę!' Zamknęłam za sobą i przesunęłam się do przodu. W domu panowała cisza i ciemność. Wspięłam się na piętro w poszukiwaniu sypialni chłopaka. Podeszłam do pierwszych drzwi i przyłożyłam ucho. Usłyszałam donośne chrapanie ale uznałam, że to nie może być on. Poszłam bardziej w głąb korytarza. Na białych drzwiach zobaczyłam ogromny znak STOP. 'Raczej w jego stylu' pomyślałam i niepewnie chwyciłam za klamkę. Moim oczom ukazał się ciemny pokój. Wślizgnęłam się do środka i zamknęłam oczy. Liczyłam do 10 uspokajając się powoli. Nienawidzę takich akcji. Zwykle kończą się wtopą. Mimo zamkniętych powiek moje oczy zarejestrowały nagła jasność. Otworzyłam oczy.
- Zanim wezwę policję czy mogę zapytać co do cholery robisz w moim pokoju?- zapytała wysoka brunetka.
- Ja... Yyy... Jest Calum?- zapytałam speszona uśmiechając się niepewnie.
Dziewczyna otworzyła szeroko usta wyraźnie zdziwiona.
- Ty jesteś Skailer?
Pomachałam głową.- Jest?
- Niee... Wyszedł biegać.
Uniosłam jedną brew i wyjęłam komórkę. Włączyłam nawigację i wyszukałam kropeczkę należącą do niego. Według mojej mądrej aplikacji powinien być w domu. Wybrałam jego numer i rozpoczęłam łączenie. Po chwili do moich uszu dobiegł stłumiony dźwięk telefony. Wybiegłam z pokoju i weszłam do sypialni znajdującej się naprzeciwko. Na stoliczku nocnym zauważyłam migoczący ekran komórki.
- Super.- prychnęłam pod nosem.
*Luke*
- Więc... Wysłałaś jej coś żeby sprawdzić czy przyjdzie to sprawdzić?- zapytałem patrząc na moja dziewczynę.
- Patrz na drogę!- zawołała i odwróciła wzrok.
- Nie zmieniaj tematu.
- Oj no dobra! Nie pojawiła się, tak? Myliłam się ok?
- Powiesz mi co zrobiłaś?
- No... Ja... Wysłałam jej kwiaty...
- Od niego?
- Zwariowałeś?! Od anonima!
- No dobraaa... I?
- I liścik...- ściszyła głos.- Skończmy temat!- jęknęła, co oznaczało, że zaraz wszystko mi wypapla.
Zatrzymałem samochód pod jej domem. 
- Kotku?- uśmiechnąłem się do niej najlepiej jak tylko umiałem.
Dziewczyna wywróciła oczami i opowiedziała mi całą historię. Z każdą chwilą byłem coraz bardziej przekonany, że Ashley zwariowała. I to zdrowo.
- Uderzyłaś się może w głowę ostatnio?- zapytałem.
- Słucham! Nie wierzysz mi?!
- Ale... Skarbie. Wiesz, że to... Nieprawdopodobne i...
- NIEPRAWDOPODOBNE?! LUKE! 
- Ej... Wiesz, że nie to miałem na myśli...
- No cóż. Najwyraźniej nie myślisz.- odpowiedziała załamanym głosem.
Wybiegła z samochodu trzaskają drzwiami. Uderzyłem pięścią w kierownicę z całej siły i wyszedłem z auta. Podbiegłem pod drzwi i zacząłem walić w nie robiąc hałas na całą okolicę.
- Ashley!
- Zostaw mnie!- usłyszałem jej szloch ze środka. 
Po kilku minutach proszenia osunąłem się po drewnie i usiadłem na wycieraczce. Nawet nie wiem jak ani kiedy udało mi się zasnąć pod drzwiami jej domu.
***
Znowu krótki...Znowu długo czekaliście... Może ja się do tego nie nadaję? Jestem beznadziejna :/ Idę się zakopać. Szukajcie mnie pod jakimś drzewem, tak ze 2 metry pod ziemią...? Hhahahah nie no kurde. Przepraszam. Naprawdę się staram.


3 komentarze:

  1. Szkoda, że taki krótki, ale dobrze, że jest! Czekam na nn <3 <3 <3 http://www.thirteen-objectives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Co z tego, że krótki ? Ważne, że miał sens i cos sie działo ;) Luke i Ashley jezu nie probuj mi ich rozwalac !!! <33
    halfahear.blogspot.com
    Natalia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. może i krótki ale fajny, czekam na następny :>

    OdpowiedzUsuń